czwartek, 21 lutego 2013

Na sam początek ...

Hej :) Blog poświęcam mojemy "twitterowemu życiu" jest ono o wiele piękniejsze niż to realne, właśnie dzięki ludziom się tam znajdującym ! Jestem #Belieber, #Skoczykoholik oraz #Directioner ! Na początku opowiem Wam jak poznałam Justina :)
 Poznałam go ponad  3 lata temu. Pamiętam, że wtedy dość sporo osób zaczęło o nim mówić. Pojawiła się o nim wzmianka w „Teleexpressie”, następnie wszelkie gazety dla młodzieży rozpisały się o „sensacji Internetu” . Postanowiłam, że w końcu obejrzę jego teledyski i  posłucham jego piosenek. Wpisałam w wyszukiwarkę „Justin Bieber” a potem włączyłam „One Time”. Zakochałam się w pierwszych dźwiękach tej piosenki! Powalił mnie totalnie na łopatki swoim talentem, głosem i skromnością. Justin wywarł wtedy na mnie ogromne wrażenie. Gdy skończyło się „One Time”, włączyłam „One Less Lonely Girl”. Teledysk i piosenka spodobały mi się tak samo jak poprzedni utwór. O ile pamiętam  to wzruszyłam się oglądając ten klip. Według mnie jest on naprawdę cudowny. Przedstawiona w nim historia jest bardzo romantyczna. Potem zaczęłam szukać o nim wszelkich informacji o raz nowych piosenek. Gdy usłyszałam „Love me” to totalnie straciłam głowę dla niego xD Potem było jeszcze „Down To Earth” „Common Denominator” i m.in. „Favourite Girl”. Tego dnia Justin skradł mi serce. Jestem z nim od tamtego dnia, aż do dziś i wiem, że z nim będę do końca świata i jeden dzień dłużej, po prostu – na zawsze.  Nie wyobrażam sobie już życia bez jego  piosenek. Często do nich wracam i lubię wspominać jak to było „na początku”. Bardzo się cieszyłam, gdy powstał film „Never Say  Never”. Mogłam wtedy choć odrobinę poczuć się jak na jego koncercie. Były momenty, gdy nie mogłam powstrzymać łez. Byłam szczęśliwa, że dzięki temu jeszcze bardziej zbliżyłam się do niego jako do artysty i mojego idola. Justin to niesamowity chłopak, który jest dla mnie wzorem do naśladowania, prawdziwym autorytetem i inspiracją do spełniania marzeń. Od tamtej pory koncert Justina w Polsce był dla mnie jednym z najważniejszych marzeń. Robiłam wszystko, aby nas zauważył! Brałam udział w wszelkich akcjach. Gdy w końcu po tylu staraniach dowiedziałam się, że Justin wystąpi w Polsce byłam w niemałym szoku. Na początku uznałam to za żart. Jak to?  Teraz? Ale wszystko wskazywało na to, że jest to prawda. Nazajutrz pojawiła się informacja o sprzedaży biletów. Polska została wpisana na oficjalną listę „Believe Tour” Byłam przeszczęśliwa. Ale to szczęście nie trwało zbyt długo, ponieważ nie mam biletu...
Co czuję do Justina? Przede wszystkim  czuje jakby był moim przyjacielem. Pomógł mi przejść przez wiele trudnych sytuacji w moim życiu. Kocham go za to jakim jest wspaniałym człowiekiem. Pomaga innym, utrzymuje kontakt z fanami. Nadal nie zatracił się mimo tak wielkiego szumu wokół jego osoby. Chcę, aby nadal był szczęśliwy i dzielił się tym szczęściem ze wszystkimi Beliebers. Chcę jak najdłużej go wspierać w tym, co robi. Chcę zobaczyć tego człowieka, który udowodnił, że marzenia się spełniają, warto je mieć i dążyć do ich spełnienia  mimo wszystko. Nie można tracić w nie wiary, bo gdy stracimy wiarę, stracimy również same marzenia. Justin jest jednym z powodów, dzięki któremu się uśmiecham. Mam siłę by stawić czoło rzeczywistości, niekoniecznie kolorowej. Mam motywację do czynienia wszelkich dobrych postępowań i do tego, aby się nie poddawać nigdy i przed niczym.  NEVER SAY NEVER !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz